niedziela, 3 czerwca 2012

Niedziela druga - ciążowo-nieciążowa sukienka

Wiało strasznie i się okrutnie rozczochrałam. Nic to. Postanowień należy dotrzymywać. To dotrzymuję. Na zdjęciu sukienka, która wcale a wcale nie jest ciążowa, ale kupiłam ja sobie w ciąży będąc i tylko w ciąży w niej chodziłam. Plus szalik oczywiście. Stwierdziłam ostatnio, że jestem uzależniona od szalików. Czy to znaczy, że jestem hipsterem? Chyba nie, bo organicznie nie znoszę Starsbucka...


Na górze sukienka wygląda tak:

Sukienka - Matalan, buty i żakiet wydębione od Siostry, szalik - ulice Londynu, kolczyki, których nie widać - tak stare, że nie pamiętam skąd je mam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powiedz mi co o tym myślisz :)